Interesuje mnie

Żeby było lepiej - strona 2

Urszula Miszczyszyn, Biuro Nieruchomości AIDA

Chciałabym, żeby Nowy Rok przyniósł nam bogatszych klientów, którzy nie będą się bali zaciągać kredytów. Sobie życzyłabym więcej uczciwych kupujących, którzy doceniają i szanują pracę pośrednika, a kupującym – żeby prowizję płacili tylko właściciele, czyli sprzedający i wynajmujący, tak jak to jest właściwie na całym świecie.

Marzy mi się również to, by klienci nie współpracowali z biurami bez licencji i rozumieli, że to im się po prostu nie opłaca. Takie biura powinny po prostu zniknąć z rynku.

Dobrze byłoby, gdyby księgi wieczyste zostały na tyle skomputeryzowane, żeby przyspieszyć dokonywanie wpisów. Najlepiej aby istniała sieć komputerowa między notariuszami a sądami, tak żeby dokonana transakcja od razu znajdowała odzwierciedlenie w księdze wieczystej. Wtedy nie można byłoby sprzedać tego samego mieszkania kilkakrotnie w ciągu jednego dnia.

Życzyłabym też sobie i moim klientom, żeby banki były bardziej elastyczne i nie żądały setek różnych zabezpieczeń. Ideałem byłoby, gdyby wystarczyła tylko hipoteka

Poza tym nie chciałabym uchwalenia ustawy o całkowitym zakazie eksmisji, która w praktyce chroniłaby oszustów.

 

Elżbieta Kafel, Howell SA

Jedną z większych bolączek deweloperów jest plaga nieuzasadnionych protestów. Myślę, że należałoby w taki sposób zmienić przepisy postępowania w sprawie wydawania pozwoleń na budowę, żeby wszelkie decyzje dotyczące inwestycji mogli zaskarżać jedynie graniczący z nią sąsiedzi. Poza tym przydałoby się ograniczyć czasowo możliwość zaskarżania niektórych decyzji, tak żeby nie było potrzeby wstrzymywania już rozpoczętych robót. W procedurze cywilnej obowiązuje zasada, że kto przegrywa proces, ten musi zwrócić drugiej stronie koszty. W postępowaniu administracyjnym natomiast wszelkie skargi, nawet jeśli są zupełnie nieuzasadnione, pozostają bezkarne. Tymczasem wstrzymanie inwestycji oznacza dla dewelopera olbrzymie koszty. Przydałoby się więc wprowadzenie kaucji, którą musiałaby wnieść osoba pragnąca zaskarżyć decyzję o pozwoleniu na budowę. To odstraszyłoby potencjalnych pieniaczy. Gdyby okazało się, że skarga jest bezzasadna, musieliby oni ponieść odpowiednie koszty. Obecnie jest tak, że każda skarga opóźnia inwestycję, bez względu na to, czy jest uzasadniona czy nie.

 

Robert Sowa, WPBM „Mój dom” SA

Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast przygotował projekt ustawy, według której rachunek powierniczy ma być obowiązkową formą zapłaty za mieszkania kupowane od deweloperów. Chciałbym, żeby nie doszło do uchwalenia tej ustawy. Uważam bowiem, że klient powinien mieć prawo wyboru, czy chce skorzystać z tego instrumentu, czy też nie.

Wszystkim wrocławianom życzę, żeby gminie udało się zrealizować założenia zawarte w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym, a deweloperom, aby miasto w dalszym ciągu oferowało do sprzedaży dobrze przygotowane grunty w dobrych lokalizacjach. Sobie i innym deweloperom życzę także więcej klientów i myślę, że są realne szanse, żeby to życzenie się spełniło, bo w roku 2002 (zwłaszcza w II i IV kwartale) widoczna była znaczna poprawa w stosunku do roku poprzedniego. Nie przewidujemy w 2003 roku wystąpienia na rynku nieruchomości żadnych nieprzewidzianych czynników, które mogłyby go osłabić. Myślę więc, że może być jeszcze lepiej.