Interesuje mnie

Mieszkanie w cenie - strona 2

 

Okazja, okazja!

Ubiegłoroczny wzrost cen nieruchomości, spowodowany zwiększonym popytem na mieszkania w miesiącach poprzedzających przystąpienie Polski do Unii Europejskiej i później przyczynił się również do tego, że we Wrocławiu coraz trudniej o okazje. Pośrednicy dzielą zakupy okazyjne na te, które są atrakcyjne ze względu na lokalizację i na te, które są atrakcyjne ze względu na cenę. Niestety zarówno jednych jak i drugich nie ma za wiele. – O okazji ze względu na lokalizacje mówimy wtedy, gdy pojawia się mieszkanie tam, gdzie już dawno nikt niczego nie sprzedawał. Na pewno okazją byłyby mieszkania w rozsądniej cenie na takich ulicach w centrum Krzyków jak Komandorska, Pabianicka, Pocztowa czy Sztabowa – mówi Mirosław Juszczak. – Okazją byłyby również przedwojenne wille na Borku czy Grabiszynku. Z kolei okazje cenowe są, zdaniem pośredników, częściej wynikiem niespodziewanych konieczności życiowych niż braku orientacji co do cen nieruchomości. – Tanio sprzedaje mieszkanie ktoś, kto zaciągnął kredyt, nieoczekiwanie stracił pracę i teraz potrzebuje pieniędzy na jego spłatę – tłumaczy Grzegorz Szawłowski. – U nas wciąż pokutuje mit, że można pojechać za miasto i tanio kupić ziemię u rolnika, ale teraz już nawet rolnik jest świadomy wartości swojej ziemi i nie sprzeda jej tanio.

 

Trzy lepsze od dwóch

Od ponad roku pośrednicy zauważają nie tylko większe zainteresowanie mieszkaniami, ale również większe zainteresowanie większymi mieszkaniami. Jeszcze kilka lat temu dużym powodzeniem cieszyły się mieszkania jedno i dwupokojowe, obecnie najbardziej poszukiwane są mieszkania dwu i trzypokojowe. Spory wpływ na tę odwagę zarówno kupujących, jak i sprzedających ma większa dostępność kredytów mieszkaniowych. - W ciągu ostatnich kilku lat znacznie zmalały stopy procentowe i to wyraźnie wpłynęło na większy ruch w obrocie nieruchomościami – mówi Mirosław Juszczak. Większa dostępność kredytów sprawiła również to, że ludzie odważniej inwestują w nieruchomości i kupują po kilka czy nawet kilkanaście mieszkań. Takimi inwestorami bardzo często są cudzoziemcy, dla których nasze mieszkania są nieporównywalnie tańsze niż np. mieszkania w Anglii czy Irlandii. – Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej zwiększyła się liczba cudzoziemców, którzy kupują u nas mieszkania – mówi Magdalena Banyś. – Z mieszkań, w których sprzedaży pośredniczymy, nawet 30% kupują cudzoziemcy.