Interesuje mnie

Umówmy się - strona 3

Jak się umówić?

Klasyczna umowa deweloperska to tzw. umowa nienazwana. Oznacza to, że jej szczegółowe warunki nie są uregulowane w kodeksie cywilnym ani w jakiejkolwiek innej ustawie. Jej kształt i treść konstruowane są w zależności od konkretnych potrzeb uczestników procesu inwestycyjnego. – Umowy, które dajemy, są jedynie propozycjami – mówi Robert Drapała z BRE.locum. – Jeżeli klient ma jakieś zastrzeżenia, to negocjujemy jej treść i ustalamy ją wspólnie. Podobnie jest w Archicomie. – Czasem nawet wprowadzamy sugestie klientów do naszych wzorów umów – mówi Tomasz Sujak.

Aby umowa deweloperska była ważna, muszą być spełnione określone warunki. Po pierwsze realizator musi być właścicielem albo użytkownikiem wieczystym gruntu, na którym powstanie inwestycja. Żadna inna forma dysponowania nieruchomością, jak np. użyczenie, dzierżawa czy prawo wynikające z umowy przedwstępnej, nie wchodzą w grę. Poza tym ważność umowy zależy od uzyskania przez dewelopera pozwolenia na budowę. Kolejnym warunkiem, najtrudniejszym do spełnienia i przez większość firm ignorowanym, jest ujawnienie w księdze wieczystej roszczenia klienta o ustanowienie odrębnej własności lokalu. Większość (o ile nie wszyscy) z wrocławskich deweloperów nakazu tego nie wypełnia, co prawdopodobnie wynika z faktu, że procedury w sądzie ksiąg wieczystych trwają bardzo długo.

W umowie powinien też zostać oznaczony termin przeniesienia własności mieszkania. Nie musi to być konkretna data – termin może być określony w sposób opisowy, ale w sposób nie pozostawiający wątpliwości (np. Wielki Piątek albo pierwszy poniedziałek marca itp.). Ma to znaczenie z dwóch względów. Nieokreślenie terminu w umowie przedwstępnej sprzedaży nieruchomości oznacza, że nie została ona w ogóle zawarta. Poza tym w razie jakiegokolwiek opóźnienia od tego terminu liczy się ewentualne kary umowne. Umowa zobowiązująca do przeniesienia własności lokalu nie musi być zawarta w formie aktu notarialnego i większość deweloperów proponuje zwykłą umowę pisemną, a do notariusza idzie na wyraźne życzenie klienta.

Podobne artykuły