Interesuje mnie

Wrocław jak nowy - o programie rewitalizacji miasta

Wrocławianie dostali szansę zdobycia pieniędzy z Unii Europejskiej na odnowienie zdegradowanych części miasta. Niecierpliwie oczekiwany program rewitalizacji miasta nareszcie ujrzał światło dzienne....

 

Wrocław jak nowy

Wrocławianie dostali szansę zdobycia pieniędzy z Unii Europejskiej na odnowienie zdegradowanych części miasta. Niecierpliwie oczekiwany program rewitalizacji miasta nareszcie ujrzał światło dzienne.

Program został jednogłośnie przyjęty na grudniowej sesji Rady Miejskiej. Wskazuje on 12 obszarów, które wymagają interwencji (str. 5). Oprócz zabytkowych kamienic znalazły się w nim m.in. obszary powojskowe i poprzemysłowe. Dlaczego? Bo miasto ma nadzieję, że dzięki zmianie ich przeznaczenia i stworzonej możliwości ubiegania się o dofinansowanie przekształcą się one w zupełnie nowe i atrakcyjne miejsca. Zarówno w miastach europejskich, jak i w Polsce od lat panuje moda na niecodzienne wykorzystanie takich obiektów i projektowanie ich zupełnie od nowa. Ze zniszczonej, nieprzydatnej już nikomu hali produkcyjnej może powstać oryginalna galeria sztuki czy popularne centrum handlowe. Przykładem może być poznański Stary Browar, a we Wrocławiu niedawno odremontowana Wieża Ciśnień. Na ratunek czekają między inny budynki Browarów Piastowskich czy dawnego Pafawag-Dolmel.

 

Nie tylko Rynek

Swoją szansę na remont dostały również instytucje użyteczności publicznej, czyli szkoły, uczelnie wyższe, szpitale czy kościoły. O dofinansowanie mogą starać się instytucje, które wykażą, że są ważnym ośrodkiem dla lokalnej społeczności. W programie znalazły się również obszary dawnych wsi (np. Jerzmanów, Świniary) czy zabudowy małomiasteczkowej (np. Leśnica, Psie Pole), co oznacza, że również w położonych dalej od centrum miejscach może zacząć się coś dziać. Do tej pory władzom miasta często zarzucano, że skupiają się wyłącznie na centrum. Teraz również inne tereny będą brane pod uwagę.

 

Komu pieniądze?

Pieniądze na remonty mogą pochodzić z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej (np. Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego), które są rozdysponowywane zarówno na poziomie wojewódzkim, jak i krajowym. Projektu rewitalizacji nie współfinansuje miasto, jest ono tylko jednym z potencjalnych beneficjentów, który na tych samych zasadach co inni może starać się o refundację poniesionych wydatków. Oznacza to, że trzeba dysponować własnymi pieniędzmi i zaryzykować, że można nie dostać dofinansowania, bo chętnych jest wielu. Wnioski o dofinansowanie stanowią załączniki do programu rewitalizacji. Nie należy ich jednak traktować jako jednego wspólnego wniosku, który w imieniu wszystkich składa miasto. Każde podanie musi być złożone osobno i osobno będzie rozpatrywane. Formularze są dostępne na stronie internetowej miasta. Podstawowy warunek jest jeden: każdy projekt musi wynikać z programu rewitalizacji. Ci, którzy nie złożyli swojego wniosku, mogą to jeszcze zrobić, ponieważ program ma charakter otwarty i może być uzupełniany. Prace, na które można dostać dofinansowanie, są bardzo rozległe. Widać to choćby po wnioskach, które zostały zgłoszone już w trakcie opracowywania całego programu (na przykład Parafia Ewangelicko-Augsburska zgłosiła renowację i rewitalizację zespołu budynków przy ulicy Wejherowskiej, SM Nowy Dwór - wymianę płyt azbestowo- cementowych na budynkach mieszkalno-usługowych na osiedlu Nowy Dwór, Akademia Medyczna - odnowienie fasad i dachów budynków Zakładu Chemii Leków, Wyższa Szkoła Bankowa - budowę gmachu dydaktycznego).

 

Podział na 12 obszarów zakwalifikowanych do programu rewitalizacji:

1. obszary mieszkaniowej zabudowy kamienicowej
2. małomiasteczkowe obszary zabudowy
3. wielofunkcyjne obszary centrum miasta
4. obszary dawnych wsi
5. obszary przemysłowe i poprzemysłowe
6. obszary powojskowe, popolicyjne
7. parki i cmentarze
8. przedwojenne osiedla zabudowy mieszkaniowej
9. obiekty inżynierskie
10. kompleksy gmachów użyteczności publicznej: uczelnie wyższe, szpitale, szkoły, obiekty sakralne
11. zespoły rekreacyjno-sportowe
12. obszary osiedli blokowych

 

Rozmowa z Romualdą Liberską, dyrektor Departamentu Nieruchomości UM

 

Jak powstawał program rewitalizacji?

Przygotowując program rewitalizacji i wyznaczając obszary miasta do tego programu, braliśmy pod uwagę szereg różnych czynników, m.in. zły stan techniczny istniejącej zabudowy (jednym z obszarów objętych programem rewitalizacji są parki i cmentarze, ponieważ nie zawsze chodziło nam o zabudowę obiektową), poziombezrobocia mieszkańców, poziom wykształcenia, przedsiębiorczość, wyraźnie zanieczyszczone środowisko naturalne, dużą ilość obiektów o wartościach kulturowych, położonych w obszarach wpisanych do rejestru zabytków bądź objętych ochroną konserwatorską, możliwą zmianę przeznaczenia obiektów przemysłowych i wojskowych, które już dzisiaj takich funkcji nie spełniają. Ogłoszenie o rozpoczęciu prac nad programem i formularze do składania wniosków umieściliśmy na naszej stronie internetowej oraz dodatkowo, do prawie dwustu instytucji, wysłaliśmy odrębne zawiadomienia.

 

Jakie propozycje zostały przysłane?

Ostatecznie do programu zostało dołączonych około 300 wniosków. Około 170 z nich stanowiły projekty składane przez jednostki miejskie. Reszta to np. uczelnie wyższe, spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty mieszkaniowe, policja, kluby sportowe, organizacje pozarządowe, parafie i wiele innych. Grupa podmiotów, które zgłosiły się do tego programu, jest dosyć liczna. Każdy poprawnie wypełniony wniosek dołączyliśmy do programu.

 

Jakie wymagania trzeba było spełnić, żeby zgłosić swój projekt?

Program rewitalizacji nie daje żadnych pieniędzy, stanowi tylko podstawę do ubiegania się o dofinansowanie. Jest adresowany do tych, którzy są właścicielami obiektów znajdujących się na obszarach wskazanych w programie. Samo wpisanie do programu nie daje oczywiście gwarancji skuteczności ubiegania się o środki, co podkreślam, bo to jest rzecz istotna. Trzeba również zaznaczyć, że dofinansowanie dotyczy tylko tzw. kosztów kwalifikowanych. W większości przypadków jest to mniej więcej do 75 procent wydatków. Wydatki na budownictwo mieszkaniowe nie są uznawane np. za koszt kwalifikowany, a to znaczy, że nie ma możliwości przyznania środków na budowę nowych mieszkań, nawet gdyby zabudowa zmierzała do rewitalizacji jakiegoś obszaru. Można za to odtwarzać wcześniejszą zabudowę, ale wydatkiem uznawanym za koszt kwalifikowany jest tylko część z ogólnych kosztów przedsięwzięcia. Wobec tego przy remoncie budynków mieszkalnych mogą być za takie uznane koszty remontu elewacji albo dostosowania powierzchni z przeznaczeniem na powierzchnię użytkową. Natomiast wydatki na dostosowanie powierzchni mieszkalnej do dzisiejszych standardów mieszkaniowych nie będą refinansowane.

 

Refinansowanie oznacza zwrot kosztów, które najpierw trzeba ponieść. Czy to nie jest ryzykowne przedsięwzięcie? Jeżeli ktoś np. weźmie kredyt, a jego projekt nie otrzyma dofinansowania, to będzie musiał sam za wszystko zapłacić...

Trzeba się z tym liczyć. Na pewno jest tak, że liczba projektów jest większa niż ilość środków, które będą na ten cel przeznaczone. W związku z tym konieczne jest ścisłe przestrzeganie wymagań dotyczących zasad dofinansowania projektów ze środków unijnych. Wspólnoty mieszkaniowe na przykład mogą być beneficjentami i korzystać ze środków unijnych, ale w ściśle określonych przypadkach, tj. wtedy, gdy budynek jest wpisany do rejestru zabytków. Muszą mieć też środki własne na sfinansowanie tych prac. Tymczasem dostajemy wiele telefonów z pytaniem o pieniądze. Zgłaszają się do nas wspólnoty, które nie mają pieniędzy na remont i są ciekawe, czy mogą być objęte programem.

 

Co może zmienić program rewitalizacja? Jakie są oczekiwania?

Oczekiwania są poważne, ponieważ mamy nadzieję doprowadzić nie tylko do rewitalizacji tkanki architektonicznej, ale także do zmian w strukturze społecznej i gospodarczej. Tu nie chodzi o samo „upiększanie” miasta, ale również o to, żeby w zrewitalizowanej tkance odtwarzały się prawidłowe więzi społeczne, żeby w tych rejonach rosła aktywizacja gospodarcza, zwiększyła się intensywność korzystania z tych zrewitalizowanych obiektów - mamy nadzieję, że w całych kwartałach. Chcielibyśmy, żeby rewitalizacja doprowadziła do zmian, które wywołają także inni inwestorzy, właściciele mieszkań, sąsiednich nieruchomości, organizacje korzystające z poszczególnych obiektów. Mamy nadzieję, że ludzie pracujący i mieszkający w tych obszarach zrozumieją, że wzrost atrakcyjności konkretnego obszaru powoduje trwałe zmiany działające na ich korzyść. Także w takim sensie, że będą tworzone nowe miejsca pracy, że wzrośnie oferta usługowa, w tym obejmująca usługi kultury.

 

Czy to nie jest zbyt optymistyczne założenie? Kiedy ktoś remontuje kamienicę, nie oznacza to, że jego sąsiedzi również zabiorą się do tego...

Wrocławianie już raz sprawdzili się pod tym względem. Po powodzi rozpoczęła się, jak to określiła jedna z gazet, „rewitalizacja spontaniczna” - po części za środki miasta, ale także z bardzo dużym udziałem prywatnych właścicieli, np. osób, które w rynku mają swoje lokale czy całe budynki.

 

Lista projektów dołączonych do programu nie jest zamknięta...

Wykaz dołączonych projektów nie oznacza, że nie można zgłaszać następnych. Program ma charakter otwarty, nadal będziemy zbierać wnioski i aktualizować całe przedsięwzięcie. Warunki ubiegania się o uzyskanie finansowania oraz wielkość środków, jaka będzie możliwa do pozyskania, są ustalone pewnymi przepisami prawnymi. W tej chwili mogą to być środki pochodzące ze Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego. Warunki ubiegania się o nie określa odpowiednie rozporządzenie Rady Ministrów, w którym są również wskazane osoby mogące być beneficjentami w procesie pozyskiwania środków.

 

Program wskazuje aż 22 procent powierzchni miasta, czyli jest to około 26 ha. Ile projektów ma realną szansę na realizację?

Program jest obliczony na lata i obecnie raczej identyfikuje obszary, gdzie interwencja jest potrzebna, natomiast mniej określa, w jakim terminie i które przedsięwzięcia będą realizowane. Gminne inwestycje będą wynikały ze środków zagwarantowanych w corocznych uchwałach budżetowych i w wieloletnim programie inwestycyjnym. Trzeba też podkreślić, że remont zasobu komunalnego, także w obszarach wskazanych w programie rewitalizacji, jest również obecnie realizowany. Oczywiście - jeżeli otrzymamy środki dodatkowe - zakres prac może być znacznie większy.

 

Dlaczego w programie rewitalizacji zostały również ujęte tzw. blokowiska?

Obszary zabudowy blokowej, które określiliśmy jako jeden z problemów do rozwiązania przez obecnych właścicieli tych budynków, czyli przez spółdzielnie mieszkaniowe, zostały w programie ujęte po to, żeby ci właściciele mogli ubiegać się o środki. Czy to zrobią i kiedy - to jest ich suwerenna decyzja. Muszą się liczyć z koniecznością zapewnienia pokrycia tej części kosztów, której nie może objąć refinansowanie. Program jest obliczony na lata i dlatego ujęcie w nim blokowisk uznaliśmy za konieczne.