Interesuje mnie

Odbiór mieszkań od dewelopera - zgodnie z nową ustawą - strona 3

 

Kłopot z pomiarem

 

 

Ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego powinna również rozwiązać kwestię niejasności związanych z pomiarem mieszkania. Jest w niej bowiem zapisana informacja o tym, że to minister ds. budownictwa w wydanym przez siebie rozporządzeniu określa normę, według której dokonuje się pomiaru powierzchni budynku. Problem polega jednak na tym, że takiego rozporządzenia jeszcze nie ma i dopóki nie zostanie ono wydane, trzeba liczyć się z tym, że możemy mieć do czynienia z różnymi normami, według których dokonuje się pomiarów mieszkań.

W polskim prawie sposób mierzenia mieszkania zależy przede wszystkim od celu, dla jakiego ma to być zrobione. Inaczej będzie liczona np. powierzchnia mieszkania dla celów podatku od nieruchomości, inaczej dla celów podatku od spadków, a jeszcze inaczej na podstawie ustawy o ochronie praw lokatorów, ponieważ jest to regulowane przez trzy różne ustawy. Sytuacji wcale nie rozjaśniają tzw. polskie normy, które co prawda nie są obowiązkowe, ale do których przeważnie odwołują się wykonawcy wszelkich robót budowlanych.

 

Norma dokładnie wskazana

 

 

Tutaj również warto zachować czujność i dokładność przy umawianiu się. Nie wystarczy bowiem powołać się na tzw. polskie normy, ponieważ one też nie są jednolite. Powinniśmy dopilnować wskazania w umowie konkretnej normy pomiaru i wpisania jej numeru. W praktyce będzie chodzić o dwie: PN-70/B-02365 lub PN-ISO 9836:1997.

Według pierwszej z nich pomiaru mieszkania dokonuje się na wysokości 1 m nad podłogą, natomiast według drugiej tuż przy podłodze. Ma to znaczenie przede wszystkim dla osób kupujących lokale ze skosami, w których sposób mierzenia mieszkania może znacząco wpłynąć na jego cenę.

Według normy PN-70/B-02365 powierzchnię pomieszczeń o wysokości powyżej 220 cm liczy się normalnie – w 100 proc. Przy wysokości pomieszczenia od 140 cm do 220 cm liczy się tylko 50 proc. powierzchni, natomiast pomieszczeń o powierzchni poniżej 140 cm nie wlicza się wcale do powierzchni mieszkania.

Z kolei według normy PN-ISO 9836:1997 osobno liczy się powierzchnię tej części pomieszczenia, która ma wysokość od 190 cm wzwyż, a osobno część o wysokości poniżej 190 cm. Istotną różnicą już dla wszystkich kupujących jest również to, że według pierwszej normy pomiaru mieszkania dokonuje się w stanie surowym, czyli jeszcze bez tynków, których grubość także może wpłynąć na ostateczną liczbę metrów, a według drugiej normy – po całkowitym wykończeniu ścian. Bardzo ważne jest również to, że według pierwszej z nich do powierzchni nie wlicza się pomieszczeń otwartych typu balkony, loggie, tarasy, natomiast według drugiej normy powinny być one wliczane do powierzchni pomieszczenia, aczkolwiek wyszczególnione osobno jako powierzchnie nienakryte.

Dopóki rozporządzenie ministra nie wyjaśni spraw związanych z dokonywaniem pomiaru mieszkań, pamiętajmy o tym, że w praktyce możemy spotkać się z różnymi normami i zawsze dopilnujmy tego, aby już w umowie z deweloperem znalazło się dokładne określenie, o którą z nich chodzi. Jeżeli nie czujemy się pewnie w tym temacie, warto skorzystać z pomocy fachowca, np. rzeczoznawcy majątkowego. Również jeżeli obawiamy się, że sami nie zwrócimy należytej uwagi na wszystkie niedociągnięcia w lokalu, warto zabrać ze sobą kogoś, kto nam doradzi. Pamiętajmy też o tym, żeby po usunięciu wskazanych przez nas usterek sporządzić nowy protokół odbioru, którego data podpisania będzie faktyczną datą przekazania mieszkania i to od niej będą liczone wszelkie terminy dotyczące gwarancji i rękojmi. 

Wiele ciekawych informacji dotyczących tematyki kupna i odbioru mieszkań można znaleźć także w poniższych artykułach:

Podobne artykuły