Interesuje mnie

Nie tylko kredyt - strona 3

TBM - moje mieszkanie

Nieco inaczej wygląda propozycja przedsiębiorstwa WPBM "Mój Dom" SA, które wspólnie z bankiem PKO BP opracowało system „TBM - moje mieszkanie”. Wystarczy wpłacić jedynie 25 proc. wartości lokalu, który chcemy kupić, żeby stać się jego właścicielem. Klient "Mojego Domu" już w trakcie budowy zobowiązany jest ponieść koszt jednej czwartej wartości mieszkania, nie musi jednak płacić tego w całości, może ratami (najniższa wpłata początkowa wynosi 5 proc.). Następnie w ciągu 2 tygodni od otrzymania kluczy do mieszkania powinien zapłacić pozostałą część, czy to ze środków własnych, czy z kredytu. Zaletą tego systemu jest to, że umowa kredytu podpisywana jest dużo wcześniej, jeszcze w trakcie budowy mieszkania, jednak sam kredyt uruchomiany jest dopiero po wprowadzeniu się lokatora do mieszkania - mówi dyrektor Robert Sowa z "Mojego Domu". Ma on więc czas na uregulowanie spraw związanych z dotychczasowym miejscem pobytu. Przy normalnych umowach kredytu banki uruchamiają pożyczką już w trakcie budowy domu i już wtedy trzeba spłacać raty. Jest to szczególnie ważne dla osób, które wynajmują mieszkanie, lecz nie są w stanie, czekając na nowy lokal, opłacać jednocześnie czynszu najmu i rat kredytu. Jest to wygodna forma zapłaty także dla osób, które chcą kupić nowe mieszkanie z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży starego lokum. Wtedy można wpłacić na początek 25 proc., a pozostałą część dopiero po sprzedaży i wyprowadzeniu się z dotychczas zajmowanego mieszkania.

TMB to sposób na odroczenie płatności za mieszkanie, ale także forma zabezpieczenia dla bardziej nieufnych klientów, którzy boją się ponosić pełne koszty budowy już w trakcie trwania inwestycji. Jeśli ktoś ma wystarczająco dużo pieniędzy na wykup mieszkania, ale boi się, że deweloper nie wywiąże się z umowy może skorzystać z tej formy zapłaty - uiszczając na początek jedynie 25 proc., a pozostałą część już po wprowadzeniu się - informuje Robert Sowa.

Podobne artykuły